Kontrole u pediatry – rozmowa i naklejki.

      No Comments on Kontrole u pediatry – rozmowa i naklejki.

Za nami kontrola u pediatry na (już!) 18 miesięcy Mai.

Przed wizytą dostajemy ankietę do wypełnienia. Najlepiej jeśli wypełnimy ją online. Teraz pytano np. o to czy Maja skacze, biega, wspina się, czy je samo łyżeczką, czy pokazuje na rzeczy, czy używa min. 4 słów, czy już nie pije z butelki dla niemowlaka, ile dziennie pije mleka, czy je mięsoyy? Były też pytania wykrywające autyzm.

Na początku wizyty, to najpierw pielęgniarka waży (wciąż proszę o podanie liczby w kilogramach i centymetrów), mierzy, a później pojawia się mniej lub bardziej spóźniony lekarz.

Pani doktor nie miała żadnych uwag. Pokazała nam, jak wzrost Mai wygląda w siatkach centylowych WHO (Maja jest bardzo wysoka, już prawie nie mieści się w tych siatkach). Płakanie w nocy (pielucha, głod, koszmary senne?), świetnie, że wraca do snu bez mleka i wody i że śpi w swoim łóżku w pokoju z siostrą), bunty dorastających dzieci, niejedzenie wszystkich owoców- to norma, nie ma co się tak bardzo przejmować (Maja akurat i tak bardzo dobrze je).

Pytała się, jakich słów używa Maja. Jest ich już całkiem sporo, i to w większości polskich (,,nie ma”, ,,woda”, ,,kolczyk”, ,,kawka” ,,to!”   ,,konik”, ,,ciuchcia” ,  ale też angielskich ,,no!” ,,up!” ,,mine!).

Możemy niedługo iść do dentysty. Następna kontrola na dwa lata.

Po wizycie dostaję hand-out, parę stron wskazówek dotyczących rozwoju w danym wieku.  Pamiętamy o codziennym czytaniu książek, powtarzaniu słów, cierpliwości (it’s OK to sometimes feel  frustrated). Pamiętajmy o czapkach, kremach przeciwsłonecznych, czujnikach dwutlenku węgla. Podany jest numer w razie przemocy w domu lub zatrucia pokarmowego. Pamiętajcie o spędzaniu czasu razem.

Zawsze jest też punkt, aby w domu broni i amunicji nie trzymac niezabezpieczonej broni w domu.

Są propozycje lektur do przeczytania (nie wiem, czy macie czas czytać książki).

Róża ostatnią kontrolę miała na 3 lata. Sprawdzono jej wzrok, słuch, komunikację. Wtedy mieliśmy problem z ssaniem palców. Nasza pani doktor (inna niż Mai) jakoś bardzo się tym nie przejęła, (może dlatego, że sama powiedziałam, że jest trochę lepiej). Wolałabym, żeby bardziej stanowczo powiedziała, że coś trzeba z tym zrobić, ponieważ, kiedy zobaczyłam zdjęcia z polskiego przedszkola, na których za kazdym razem Różka ssała palec, chciałam coś z tym zrobić od razu. Dean wpadł na pomysł kupienia lakieru dla osób z nawykiem obgryzania paznokci, i eureka!, Róża już prawie w ogóle nie ssie palców. Mnie porzucenie tego nawyku zajęło ponad 10 lat!

W razie dalszych pytań dotyczacych naszych dzieci mogę też napisać do lekarzy e-mail i na pewno dostanę pomocną odpowiedź.

Szczepienia. Nie wdaję się żadne dyskusje, na wszystkie się zgadzam (również na te przeciw grypie). W Kalifornii (i jeszcze tylko w dwóch innych stanach w USA) szczepienia są obowiązkowe. Po wybuchu zachorowań na odrę po wizycie nieszczepionych uczniów, w 2014 r. w Disneylandzie,  wprowadzano tu bardzo surowe prawo obowiązku szczepienia.

Rodzice nie mogą, ze względu na swoje przekonania, nie szczepić dzieci. W Kalifornii istnieje bardzo wysoki procent szczepionych dzieci, ale w niektórych rejonach dzieci nieszczepionych jest dużo więcej, niż jest to bezpieczne. W artykule LA Times, przeczytałam, że nawet 10 % kalifornijskich uczniów kindergarten  (takiej polskiej zerówki) nie jest szczepionych (otrzymuje fałszywe, nielegale zwolnienie lekarskie od szczepień).

Od momentu wprowadzenia obowiązku szczepień, liczba uczniów kindergarten, które otrzymały zwolnienia lekarskie, wzrosła czterokrotnie. W czołówce takich szkół jest Berkeley Rose Waldorf School – uczy się w niej nawet 38% pierwszoklasistów.

W nagrodę za wytrzymanie szczepień Róża i Maja zawsze dostają naklejki. A ostatnio nowość w przychodni- rozdawane są książki dla dzieci.

Dodam jeszcze, że żaden pediatra nie krytykował mnie za podawanie dzieciom mleka modyfikowanego. W San Franciso dostawaliśmy nawet darmowe butelki takiego mleka (tzw formula jest bardzo droga w USA, pewnie była to też reklama danej marki mleka).

I jeszcze telewizja. Nie za bardzo lubię włączać piosenki, bajki dzieciom, szczególnie Mai. Ale czasem nie mam wyjścia. Pani doktor też się tym za bardzo nie przejęła, powiedziała, że nawet jej 9- miesięczne dziecko też czasem coś ogląda, a kiedy jest sama wieczorem z dwójką dzieci, to starszy syn też coś ogląda, kiedy ona kładzie spać młodsze. Limit czasu- 1-2 godziny dziennie.

W nagłych wypadkach mamy do dyzpozycji przychodnię ER, całkiem niedaleko od nas. Kilka razy z niej korzystaliśmy. Na szczęście nigdy nic poważnego nam się nie przytrafiło.

Dawno temu rozmawiałam ze znajomą Francuzką, która w ogóle nie była zadowolona z wizyty u amerykańskiego pediatry (w tej samej przychodni). Denerwowały ją małe pokoje, spóźniony lekarz, za mało uwagi poświęconej dzieciom.

Ja lubię wizyty u pediatry. Wychodzę z nich zazwyczaj zadowolona i z nowym azymutem rozwoju dzieci.

PS. Halloween udał się znakomicie. Róża chciała nawet spać z cukierkami. Swoją drogą do naszych drzwi po cukierki zapukali tak różni ludzie: Latynosi, Afroamerykanie, Azjaci, muzułmańskie mamy w chustach, Hindusi, lesbijki, ojcowie bez mam z dziećmi (mamy, tak jak ja, zostały pewnie w domu aby rozdawać cukierki), nastolatkowie – wszyscy świetnie przebrani, fajnie było brać w tym udział. 1 listopada – niestety, nie mam gdzie zapalić tu świeczki na grobie. Na pocieszenie zostały cukierki z Halloween.

IMG_6688

IMG_6769IMG_6770

IMG_6771

IMG_6768

Zdjęcia z naszych poprzednich wizyt.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *