Category Archives: Polish

Dzień Ojca w USA – piknik i laurka z przedszkola

– Oh, he’s such a good Dad! – usłyszyłam w sklepie z ubrankami dla dzieci, po tym jak Dean wybrał sukienki i spodenki (oczywiście z działu wyprzedaży). – O, on zmienia pieluszki? Mój mąż tego nigdy nie robił!– usłyszyłam od innej sprzedawczyni w centrum handlowej, dużo starszej,więc wychowującej dzieci w… Read more »

Zajęcia muzyczne w Berkeley

      No Comments on Zajęcia muzyczne w Berkeley

Czytaliście książkę My Struggle  Karla Ove Knaausgarda? W drugiej części jest zabawny, neurotyczny opis, jak z horroru, na temat zajęć dla dzieci, na które autor wybrał się ze swoim dzieckiem.  Przecież powinno być miło, ale autor przysiągł sobie, że nigdy już na nie wróci. Nie skończyłam całej serii, ale myślę, że dotrzymał słowa…. Read more »

Waikiki z dziećmi- we did it!

      No Comments on Waikiki z dziećmi- we did it!

Podróżować z dziećmi się da, a nawet można się podczas z nimi naładować dobrą, nową energią. Taki był nasz zamysł, kiedy, w zeszłym roku rezerwowaliśmy lot i hotel w Waikiki. Cel został osiągnięty. Nie mieliśmy żadnych oczekiwań. Honolulu znamy z poprzednich wypraw. Nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł. W samolocie z… Read more »

Szlakiem po Berkeley: od najstarszego kościoła w Berkeley, po fińską imigrację

W końcu spisałam trasę lutowego spaceru po ciekawych, historycznych miejscach, wybranych przez przewodników ze stowarzyszenia Berkeley Historical Plaque Project. Od dwóch lat jestem woluntariuszką tego szlachetnego projektu, dbającego o pamięć historycznych budynków i o pamięć o wybitnych mieszkańcach naszego miasta: architektów, muzyków, malarzy, artystów,  profesorów, osobistości publicznych.  Zajmuje się dodawaniem nowych notek na… Read more »

Nasze miłe Walentynki – kartki od przyjaciół i u Koreańczyka 💖

Róża nie obchodziła karnawału w przedszkolu, ponieważ nie ma tu takiego zwyczaju, ale za to miała swoje pierwsze prawdziwe Walentynki. Kilka dni przed czternastym lutego dostaliśmy instrukcję o tym, że w ten serduszkowy dzień mamy przynieść 10 kartek podpisanych imieniem naszego dziecka. Poproszono nas również o symboliczną wpłatę do wspólnej… Read more »

Świąteczna bieganina i spokojny chrzest Mai 2018

Dwa ostatnie miesiące minęły mi w mgnieniu oka. Święta, moje urodziny, Nowy Rok, goście świąteczni, przerwa świąteczna w przedszkolu Róży, wizyta moich Rodziców, wizyty u lekarzy, porządki. Wieczory też mamy dość zajęte, ponieważ korzystamy z obecności mojej mamy i nadrabiamy zaległości kinowe. Odkrywamy nowe knajpki, cieszymy się odzyskaną chwilowo swobodą. W… Read more »

Święto Dziękczynienia, prawdziwie amerykańskie doświadczenie.

Amerykanie uwielbiają Święto Dziękczynienia. Kiedy po raz pierwszy spędzałam je w Stanach, łatwo było poczuć, że to bardzo szczególny czas. Dla mojego amerykańskiego, niekatolickiego męża Thanksgiving jest dużo ważniejszym świętem, niż Boże Narodzenie. To było już moje czwarte Święto Dziękczynienia w USA. Wcześniej dwa razy obchodziłam to święto w Polsce. Raz zabrałam Deana… Read more »

Kraina wiecznego dzieciństwa, czyli nasza czwórka w Disneylandzie

Ah, it’s so pretty!– taki zachwyt usłyszałam od zwiedzającej Amerykanki pod Zamkiem Śpiącej Królewny. Zapraszam na wspomnienia z naszego krótkiego wypadu do krainy wiecznego dzieciństwa, Disneylandu. Przed wyjazdem mieliśmy obawy, czy nie zwariowaliśmy, że zabieramy małe dzieci w takie tłoczne miejsce, którego jeszcze nie są w stanie docenić. Przez pierwszych… Read more »

Róża w przedszkolu- “She had another busy and happy day!”

Wow! To już koniec lata! Letnie miesiące upłynęły nam bardzo pracowicie. Róża z Deanem wybrali sie do Oregonu na zaćmienie słońca (sun plays peek-a- boo), roboty w domu (mamy nowy płot w ogródku), codzienne obowiązki. I przede wszystkim Róża zaczęła chodzić do przedszkola, z którego jestesmy wszyscy bardzo zadowoleni.  W USA… Read more »

Dwójka dzieci w domu, czyli bring it on (survival mode).

Cześć Helena, niestety, ale nie będę mogła dzisiaj przyjść. Bardzo Cię przepraszam, wiem, że Róża na pewno chciała iść dzisiaj do parku! – takiego smsa dostałam niedawno po południu od naszej, skądinąd wspaniałej, babysiterki, co oznacza, że zostaje z dwójką dzieci sama. No coż, muszę dać radę sama z moim dwoma… Read more »