Kraina wiecznego dzieciństwa, czyli nasza czwórka w Disneylandzie

Ah, it’s so pretty!– taki zachwyt usłyszałam od zwiedzającej Amerykanki pod Zamkiem Śpiącej Królewny. Zapraszam na wspomnienia z naszego krótkiego wypadu do krainy wiecznego dzieciństwa, Disneylandu.

Przed wyjazdem mieliśmy obawy, czy nie zwariowaliśmy, że zabieramy małe dzieci w takie tłoczne miejsce, którego jeszcze nie są w stanie docenić. Przez pierwszych kilka godzin dokładnie tak się czułam. Ku zdziwieniu Deana, park Disneya (w listopadzie jest zazwyczaj mniej zwiedzających) pękał w szwach. Raczej chciałam uciec, niż zachycać się tym historycznym (otwartym w 1955r.) parkiem rozrywyki. Później okazało się, że w Disneylandzie zawitała nowa atrakcja- kolejka Jedi (Gwiezdne Wojny).

Mąż jednak dał mi znać, że nie mam pojęcia gdzie się znajduje i, że szybko musimy odebrać klucze w hotelu i jeszcze szybciej udać się do parku Disneya (nasz hotel znajdował się nieopodal). Ja wolałam spokojnie napić się kawy, pójść na basen.

Ekscytacja Deana nie zmieniła się, mimo iż był w Disneylandzie z kilkadziesiąt razy. Jego doświadczenie świetnie się przydało, ponieważ doskonale wiedział, które kolejki będą odpowiednie dla Róży (i Mai).

Całe szczęście wzięliśmy ze sobą podwójny wózek, więc mogliśmy łatwiej manewrować w tłumie wózków dziecięcych, inwalidzkich, dorosłych otyłych osób, chorych, seniorów, zjazdów rodzinnych, zakochanych par, turystów ze starszymi dziećmi. Kolejki do popularnych atrakcji przekraczały nierzadko czterdzieści minut.

Następnego dnia tłum zelżał. Humor już nam znacznie lepiej dopisywał. W parku byliśmy już o 8 rano, ale i tak musieliśmy odczekać swoje w kolejce. Udało nam się zrobić zdjęcia przed ogromną świąteczną choinką w tle (tak u Disneya sezon świąteczny rozpoczyna się dużo wcześniej) i z magicznym zamkiem w tle.

Hitem była kolacja typu character dinner w restauracji Goofys Kitchen (pomysł Deana, z wcześniejszą rezerwacją). Róża po prostu zaniemówiła na widok dużych, chodzących, przybijających piątki, maskotek. Do tego szwedzki bufet i ulubione dziecięce przysmaki.

Maja w ogóle nie była zmęczona Disneylandem, rozglądała się dookoła, lub grzecznie spała w wózku. Na większość atrakcji Dean zabierał Różkę, a ja raczej spacerowałam z Mają. Wspólnie w czwórkę udało się nam wejść na mini pociąg, łódkę i do śpiewających papug Tiki Room (obowiązkowo z ananasowym sorbetem). Z Różą same we dwójkę odwiedziłyśmy Kubusia Puchatka.

Oczywiście wypad ze starszymi dziećmi ma większe szanse powodzenia. Nam udało się zobaczyć mniej więcej połowę parku (dobry work out po tych wszystkich fast-foodach). Z atrakcji może kilka procent. Flagowe miejsca jak Haunted Mansion, Splashing Mountain, kolejki Snow White lub Mr Todd Wild Ride zaliczymy następnym razem.

Nie zaprzeczę, że warto choć raz wybrać się do Disneylandu. Jest coś magicznego w atrakcjach Disneylandu. Dorośli mogą poczuć się jak dzieci, zapomnieć o swoich problemach i po prostu poszukać na mapie kolejnych punktów zabawy. Asystentka mojego dentysty powiedziała mi, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat była w Disneylandzie 13 razy. Zabrała też tam chorą na raka mamę, żeby podnieść wszystkich na duchu, feel like a kid again. Tłum, komercja mogą jednak zniechęcić do tego miejsca.

W Disneylandzie poczułam się bardziej jako amerykańska mama. Tak jak tysiące innych kobiet  pchałam dziecięcy wózek, robiłam zdjęcia swoim pociechom, szukałam myszki Miki. Cieszyłam się, że kiedy dziewczyny podrosną, będą mogły powiedzieć, że rodzice zabrali je do Disneylandu. Nasz lunch w restauracji à la leśniczówka Hungry Bear Restaurant, zaraz przy Wyspie Piratów z Karaibów, będę długo miło wspominać.

Dean już planuje kolejny wypad, może tym razem bez dzieci? 🙂

Po Disneylandzie, udaliśmy się do taty i siostra Deana spędzić dwa dni w pięknym Newport Beach.

A w tym tygodniu rozpoczynamy sezon świąteczny, w czwartek będę obchodzić moje czwarte Thanksgiving w USA:)

thumbnail-11

thumbnail-12

IMG_3645

IMG_3629

IMG_4063 IMG_1695

IMG_4062

IMG_3728

thumbnail-7

IMG_2143

unnamed

thumbnail-9

thumbnail-3

thumbnail-14

thumbnail-15

IMG_2006

IMG_1959

thumbnail

DSC_2279

DSC_2263

IMG_3661

thumbnail-18

IMG_3626

thumbnail-17

Metalowe tegoroczne przypinki z Disneylandu dla dziewczyn na pamiątkę (gratka dla kolekcjonerów).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *